Blisko 60-cioosobowa grupa ochotników działaj±cych przy Centrum Wolontariatu w Lublinie od 2001 roku ł±czy swoje siły by pomagać uchodĽcom w ramach programu „Pomocy UchodĽcom”.

W lubelskim O¶rodku dla Cudzoziemców, każdego dnia daj± nadzieję, pokazuj± czym jest polska solidarno¶ć i ludzka go¶cinno¶ć. Buduj± ¶wiat przyjazny człowiekowi, który szuka azylu, bezpiecznego miejsca i schronienia. Wolontariusze ofiaruj± swój entuzjazm, pomysły, czas… W zamian otrzymuj± co¶ wyj±tkowego – prawdziw± rado¶ć z pracy na rzecz drugiego człowieka. Wolontariusze pracuj± w grupach, co sprawia, że nabieraj± umiejętno¶ci pracy w zespole, ucz± się współodpowiedzialno¶ci za siebie i innych, a w chwilach kryzysu s± dla siebie wsparciem.



Do ulubionych    Strona startowa
« wróć

Dzieciaki z Bezwoli odwiedziły Lublin
2014-09-30

Plac pod zamkiem – to tu zwykle spotykaj± się wolontariusze, aby pojechać do Bezwoli. W ostatni± niedzielę spotkali się tam jednak w zupełnie innym celu – było na odwrót, bo to cudzoziemcy mieszkaj±cy w O¶rodku przyjechali do Lublina. To wydarzenie mogli¶my zorganizować dzięki funduszom z projektu „Kultura, tradycje i nowe technologie w integracji” finansowanego ze ¶rodków Fundacji Orange i Stowarzyszenia Solidarno¶ci Globalnej.
Dzięki współpracy z Teatrem NN zwiedzili¶my Izbę Drukarsk±, gdzie dzieciaki mogły zobaczyć maszyny drukarskie sprzed ponad 100 lat. Zrobiło to na nich ogromne wrażenie. Nigdy wcze¶niej nie miały okazji zobaczyć jak radzono sobie, gdy nie było komputerów, tabletów czy innych gadżetow naszych czasów. Mogły zobaczyć, jakim sposobem kiedy¶ wykonywano ilustracje do ksi±żek czy bajek. Wszystko było dla nich nowe i ciekawe. Zadawały pytania, dotykały różnych maszyn drukarskich i szybko przekonały się, że to nie była łatwa praca. Stare Miasto, zamek i Plac po Farze również budziły zainteresowanie. 

Warto wspomnieć, że Bezwola to specyficzne miejsce na LubelszczyĽnie – o¶rodek położony jest w lesie. Do Radzynia jest 20 km, ale częstotliwo¶ć komunikacji miejskiej nie sprzyja wycieczkom, a Bezwola i Wohyń to większe wioski, gdzie dzieci z O¶rodka chodz± do szkoły. Przed O¶rodkiem można zobaczyć boisko i plac zabaw, co jest jedyn± atrakcj±. 

Po krótkim spacerze przyszła pora na podziemia. To dopiero było co¶! Być około 10 metrów pod ziemi±, a nad naszymi głowami chodzili ludzie. Ciekaw makiety przedstawiaj±ce Lublin z różnych okresów i inscenizacja pożaru miasta zainteresowały małych wycieczkowiczów. Pytania i chęć dotknięcia wszystkiego to dowody na to, że choć trochę zainteresowali¶my dzieciaki nasz± kultur± i tradycj±. 

Po podziemiach czas na obiad! I to w restauracji. Na wej¶ciu wielkie „łał” i pytania czy „to dla nas?”. Na te miny zadowolenia warto było czekać! Dla niektórych była to pierwsza wizyta w takim miejscu – nie wiedzieli co robić i chcieli pomagać kelnerom w przynoszeniu jedzenia. Przy okazji nauka savoir vivre’u, czyli jak odłożyć sztućce, żeby było wiadomo, kiedy zabrać talerz. 

Najedzeni skierowali¶my się w stronę do Multikinia czekała na nas „ Pszczółka Maja” i popcorn. 

Wszystko co dobre szybko się kończy – po filmie trzeba było wracać do O¶rodka. Na otarcie łez dzieciaki dostały od nas słodycze. 

Ta wycieczka była strzałem w dziesi±tkę. Przyniosła ogrom rado¶ci, dzieci cieszyły się z każdej atrakcji, któr± dla nich przygotowali¶my. Dzi¶ historia nie była nudnym przedmiotem, ale prawdziw± nauk± i powrotem do przeszło¶ci. Te wyrazy twarzy zostan± na długo w pamięci wolontariuszy, którzy czuwali nad uczestnikami. Teraz, kiedy znowu pojedziemy do Bezwoli, będziemy słyszeć pytania o następn± wycieczkę. To była naprawdę wielkie wydarzenie w życiu naszych podopiecznych.







Projekt "Kultura, tradycje i nowe technologie w integracji" finansowany jest ze ¶rodków Fundacji Orange i Stowarzyszenia Solidarno¶ci Globalnej